wtorek, 6 sierpnia 2013

Pożegnań czas.

Obudził ją zapach jajecznicy, a raczej spalonej jajecznicy. Zerwała się z łóżka i pobiegła do kuchni, gdzie jej brat wykonywał nieskoordynowane ruchy nad dymiącą patelnią.
- Może byś tak zaczął od zakręcenia gazu? - spytała z wyraźną kpiną w głosie. Pożałowała tego, gdy Andreas popatrzył na nią z miną zbitego psa. Poklepała go po ramieniu i wzięła sprawy w swoje ręce.
Odezwała się ponownie po kilku minutach, gdy nowa jajecznica na pomidorach, którą oboje uwielbiali, była prawie gotowa.
- W ogóle się nie zmieniasz Andi - kąciki jej ust powędrowały w górę na wspomnienie tysięcy takich poranków, które miały miejsce przed laty.
Posłał jej łobuzerski uśmiech, dokładnie taki jak ten zapamiętany z czasów, kiedy jeszcze mieszkali z rodzicami. Zanim wszystko się zmieniło.
- Ty za to z minuty na minutę.
- Tak rzadko? - zajęła się nakładaniem posiłku na talerze.
- Gdzie masz chleb? - spytał Andi, rozglądając się po pomieszczeniu.
- Nie mam chleba - stwierdziła, wyciągając widelce z szuflady.
- Jak to nie masz chleba? - w jego głosie było słychać udawane przerażenie.
- Nie jem chleba, to go nie mam, proste. I na pewno nie pójdę teraz do sklepu. - dodała, widząc, że Andreas otwiera usta.
- No ale... - wyjąkał niepewnie.
Westchnęł i sięgnęła do szafki, przy której stała.
- Wczorajsze, ale zjadliwe - położyła na stole dwie bułki pełnoziarniste.
Obdarzył ją uśmiechem, a ona rozczochrała mu włosy.
Jedli w milczeniu, choć co jakiś czas posyłali sobie badawcze spojrzenia.
Andreas był trochę zdumiony jej pogodnym nastrojem, ponieważ z reguły źle znosiła rozstania. Byli do siebie bardzo przywiązani od zawsze, ale w ostatnich tygodniach ich więź trochę osłabła. Martwił się o młodszą siostrę, dlatego postanowił do niej przyjechać, a to, co zobaczył, wprawiło go w przeogromne zdziwienie. Po raz pierwszy od lat Katrina sprawiała wrażenie spokojnej i szczęśliwej.
Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. Faktem jest, że już dawno temu odcięła się od swojej przeszłości, ale on ciągle pamiętał jak cierpiała. Nie chciał, żeby znów musiała przeżyć rozczarowanie i układanie własnego świata od nowa.
Nie był naiwny, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że przyczyną tych wszystkich zmian w dziewczynie jest jakiś facet. Może i Katrina nie dopuszczała jeszcze do siebie takich myśli, ale on znał ją na tyle, by dostrzec, że podświadomie liczy na coś więcej. Miał tylko nadzieję, że tym razem znalazła sobie jakiegoś sensownego gościa, bo jak nie... No co tu dużo mówić: dorwie skurwysyna i tyle.

Katrina, chodź przyzwyczajona do milczenia brata, była mimo wszystko zaniepokojona jego zachowaniem. Wyraźnie z czymś się gryzł, a ona nie mogła nic zrobić. Pytania nic by nie dały, zbyłby ją po prostu. Musiała cierpliwie czekać aż sam będzie gotowy, by podzielić się z nią swoimi problemami. Zawsze tak było i chyba już się nie zmieni.

- To ja idę pod prysznic - Andi przerwał milczenie.
Katrina skinęła głową, wkładając do ust ostatni kęs jajecznicy. Układała naczynia w zmywarce, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Kierując się w ich stronę, upewniła się, że brat jest w łazience, po czym wyszła z mieszkania.
Richard spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Mam bałagan, więc cię nie wpuszczę - uśmiechnęła się nerwowo.
- Mhm - mruknął w odpowiedzi. - Przyszedłem się tymczasowo pożegnać.
- No tak... - wsunęła ręce w kieszenie szortów. - To... do zobaczenia?
Rozczarowanie, jakie odmalowało się na twarzy Freitaga, skruszyłoby chyba najtrwalsze serce.
Katrina zbliżyła się do niego bez pośpiechu. Gdy ich usta się złączyły, zadrżała od intensywności tego pocałunku. Chciała rozkoszować się tym uczuciem i miękkością jego warg jak najdłużej, miała jednak świadomość, że Andreas może w każdej chwili wyjść z łazienki. Odsunęła się niechętnie od Richarda, a on odwrócił się i ruszył w kierunku windy, przy której były już ustawione jego bagaże.
- Richard... - spojrzał na nią przez ramię; uśmiechała się lekko, zagryzając wargę. - Wracaj szybko.
Po tych słowach zniknęła w swoim mieszkaniu, zostawiając go samego z myślami, które dotyczyły tylko i wyłącznie jej.

~~~

- Uważaj na siebie siostra - szepnął Wank do ucha Katriny, gdy stali przytuleni w tym samym miejscu, gdzie pół godziny wcześniej całowała się z Richardem.
- Możesz być o mnie spokojny - odsunęła się od niego i zadarła głowę, by móc spojrzeć mu w oczy. - Mam wszystko pod kontrolą.
- Dzwoń, pisz.
- Będę, ty też.
- No jasne - pocałował ją w czoło. - Spadam.
- Taa... bądź grzeczny. - uśmiechnęła się szeroko.
- Uwierz mi, nie da się.
- To się chociaż staraj.
Andreas posłał jej ironiczne spojrzenie i wsiadł do windy.
Katrina wróciła do mieszkania, zamknęła drzwi na klucz i rzuciła się na kanapę w salonie. Sięgnęła po leżącą na ławie książkę i zaczęła czytać. W końcu przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie miała nic lepszego do roboty.

***

Rozdział dedykowany TheNeverland, za dodanie mi chęci do przepisywania.

Mógł być lepszy, ale jest taki nijaki i nic już na to nie poradzę.
A, TheNeverland nie ciesz się tym, że piszę coś nowego, bo nie powiedziałam wcale, że to opublikuję. ;b
Pozdrawiam Was kochane ;***

7 komentarzy:

  1. oczywiście,że opublikujesz, już ja o to zadbam :D za dedykację dziękuję i dodam, że ogromnie cieszę się, że w końcu mogę przeczytać coś Twojego i już przechodzę do komentarza :)
    A więc na początku: HA! Tak myślałam, że to Wank jest siostrem Katriny i nie mylilam się! Ah, ta moja niezawodna intuicja ;D
    No, ale się ucieszyłam, gdy się okazało że ten tytuł rozdziału nie jest aż tak złowrogi, skoro Richie wyjeżdża na niedługo. I to ich pożegnanie ... awwww <333 Jest tak pięknie,że aż nie wiem co Ci zrobię jak im to zniszczysz :P
    Czekam niecierpliwie na kolejny tu, i wszędzie indziej i czekam na to nowe opowiadanie, ktorego nawet nie śmij kryć przed światem,bo Cię znajdę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wank robiący jajecznice. Oj, chciałabym to widzieć.
    Ogólnie to już wiadomo po kim Katrina ma taki charakter. Braciszek robi swoje :)
    Co do pożegnania Katriny i Richarda, to była tona cukru. Jak już TheNeverland wspomniała, nie niszcz im tego.
    I ja również czekam na coś nowego, w Twoim wydaniu :D Obie Cię znajdziemy, gdy się tym z nami nie podzielisz.
    Buziak skarbie ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana moja, ja mam szczerą nadzieję, że jednak tego w żaden sposób nie zniszczysz, co? No proszę cię i błagam, nie rób im tego.
    I opublikuj to następne, nie łam mi serca po raz kolejny (chociaż nawet nie wiem, czy był pierwszy ;p)
    Znajdę cię jako trzecia i przyjadę do ciebie moim autkiem, o ile nie wydam kasy na milion innych rzeczy ;p
    Buziaki ogromne '**

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja ty kochana utalentowana bloggerko ! <3 Nie wiem co powiedzieć! To cudowny rozdział, jak każdy poprzedni i mam nadzieję, że nowy pojawi się szybko, bo nie wytrzymam ! :c
    Wiedziałam, że Andi będzie jej bratem. Tego można się było domyśleć przecież ;d Ale dobra, ja wiedziałam i jestem z siebie dumna ^^ Swoją drogą, Wank robiący jajecznicę? Ciekawie. Dobrze, że nie spalił chaty, bo znając talent mężczyzn do gotowania ... mogło być różnie ;d
    Ale to co potem się stało...jezuuuu! Katrina pocałowała Richiego <3 TONY CUKRY, TONY TĘCZY I W OGÓLE SŁODKICH RZECZY! Nie niszcz tego, proszę! To takie cudowne, że przed nimi się taka przyszłość szykuje - wiedziałam,że to nie będzie tylko taki zwykły flirt, oni się kochają, nawet jeśli jeszcze tego nie wiedzą ! <3
    Jeśli piszesz coś nowego - MASZ TO DODAĆ !! :3
    Jak nie, to przyjde z siekierą xd TAK, TO GROŹBA XD

    Pozdrawiam ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja JESZCZE nic nie niszczę, nawet się do tego nie przymierzam, a co będzie potem, to wiem tylko ja. :(
      Ja nie mam nic przeciwko Waszym odwiedziną, weźcie tylko pod uwagę, że mieszkam w dwupokojowym mieszkanku w bloku i może być trochę ciasno.
      Opublikuję to może, a może nie, najpierw i tak muszę się uporać z tymi, które już są.
      Buziaki ;***

      Usuń
  5. Jesteś genialna ! Wczoraj w nocy nadrobiłam wszystko, ale nie miałam siły komentować. No tak... Pierwsza w nocy - zamiast spać, Natalia czyta bloga :D Świetne opowiadanie, czytałam z ogromną przyjemnością. Kurcze... Będzie grubo jak Richard dowie się, że jego najlepszy kumpel to jednocześnie brat obiektu zainteresowań. Pocałunek był czymś... hmm... Obiecującym ? Ciekawe jak to wszystko przyjął Richi. :D Nie mogę doczekać się następnego. Pisz Kochana ! ;*
    Pozdrawiam i z weną <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadrobiłam wszystkie twoje opowiadania. I wszystkie są genialne. Ale powiem Ci, że najbardziej pokochałam właśnie Freitaga i Katrinę. Może dlatego, że są najbardziej ze wszystkich niezrozumiali, takie chodzące zagadki.
    Trafiła kosa na kamień. Jedno i drugie takie samo. Ale może prawdziwa miłość ich troszkę zmieni?
    No i jest tu Wank.
    Jedyny w swoim rodzaju , jak zawsze <3
    Pozdrawiam gorąco, czekając niecierpliwie aż dodasz coś nowego. I na zakończenie na Wellim i Kici.
    Marzy mi się tam ślub:)
    PS: Gdybyś miała wolną chwilkę to zapraszam na kto-spalil-paryz.blogspot.com
    Dopiero zaczynam.

    OdpowiedzUsuń