piątek, 10 maja 2013

Kupił to mieszkanie nie tylko po to, żeby w nim spać.

Jak bym powiedziała, że on też kocha motory, to by było za łatwo. ;)
Mogę uznać, że zgadłyście. W zasadzie podwójnie, ale to się później wyjaśni.

***

- Szlag by cię idioto trafił. - rzucił w przestrzeń Richard. Tylko idiota jeździ na motorze bez tłumika o szóstej rano. Chłopak podniósł się na łokciu i wyjrzał przez okno. Skoro już się obudził to postanowił przynajmniej obejrzeć ten motor. Jednak jego uwagę przykuła postać z niego zsiadająca. Nie spodziewał się kobiety. Z tej pozycji nie udało mu się dostrzec nic poza długimi lekko poskręcanymi włosami. Niemal tak ciemnymi jak jego. Generalnie wolał blondynki, ale te kilka, no dobra kilkanaście, brunetek, które zaliczył w swoim życiu pozostawiło miłe wspomnienia. Jego wyobraźnia zaczęła pracować intensywnie, gdy dziewczyna skierowała się do jego klatki. Seks z sąsiadką? Tego jeszcze nie przerabiał. Może być ciekawie. Usłyszał trzask drzwi na korytarzu. Cholera, bardzo bliska ta sąsiadka.
Z uśmiechem na twarzy wstał i zaczął szukać łazienki. Tak na dobrą sprawę wczoraj wieczorem przyszedł tu pierwszy raz. Kupił to mieszkanie od dewelopera i zlecił jego urządzenie poleconym przez niego dekoratorom wnętrz. Chciał mieć po prostu zwykły, typowo męski wystrój, nic więcej. Najważniejsze, że był z dala od rodzinki, bo miał jej już zwyczajnie dość.
W końcu trafił na właściwe drzwi. Wziął prysznic, ogolił się, porobił parę min do lustra i uznał, że czas na kawę. Tylko gdzie jest kuchnia?
Dość szybko do niej trafił. Wypił szybko filiżankę mocnej, czarnej kawy bez cukru, po czym wciągnął na siebie czarne dresy z Adidasa i czarny bezrękawnik. Miał ochotę pobiegać, a przy okazji będzie mógł rozejrzeć się po okolicy.
Otworzył drzwi i ze zdziwieniem stwierdził, że sąsiadka z naprzeciwka zrobiła to samo. Uśmiechnął się lekko. Była całkiem, całkiem. Wysoka, ale ciut niższa od niego, szczupła, ale nie jak anorektyczka. Faktycznie miała ciemne włosy, teraz spięte w wysoki kucyk, ale jej grzywka, zaczesana na bok i przykrywająca lekko lewe oko, była ogniście ruda. Odwróciła się, by zamknąć drzwi. Spod czarnej bokserki wystawały z prawej strony płomienie, pewnie fragment jakiegoś tatuażu, jednak Richard szybko skierował wzrok niżej. Widok jej tyłka w czarnych legginsach prawie zwalił go z nóg.
Założyła słuchawki, rzuciła mu rozbawione spojrzenie, w którym było wyzwanie i zbiegła po schodach w dół.
Biegł za nią, zastanawiając się, kiedy w końcu zwolni. Narzucała bardzo szybkie tempo, za szybkie jak dla niego, co go tylko rozzłościło.
Nie zauważył nawet, kiedy zawróciła. Minęła go z uśmiechem i pomknęła w stronę domu. Przed blokiem zaczęła zwalniać, więc zmobilizował wszystkie siły i wyprzedził ją przed samą klatką. Oczywiście wyszedł na debila, bo próbował otworzyć drzwi do klatki kluczem do swojego mieszkania. W końcu uchylił je przed nią, a ona weszła i wbiegła po schodach na górę. Wycieńczony postanowił jechać windą.
Wziął długi, zimny prysznic i rzucił się na łóżko. Przed zaśnięciem przyszło mu do głowy, że kupił to mieszkanie nie tylko po to, żeby w nim spać.

~~~

Katrina także wzięła długi, zimny prysznic, jednak wcale nie była zmęczona. Bieganie dodawało jej energii, ale też wywoływało złość. Na samą siebie. Podobnie działały medale, wiszące na ścianie. Same złote. Z mistrzostw Niemiec, z mistrzostw Europy, z mistrzostw świata juniorek. Gdyby nie jej głupota pewnie ciągle wieszałaby tam nowe. Wróżono jej w końcu wspaniałą karierę, nazywano królową długich dystansów, nadzieją Niemiec... Wygrałaby. Na pewno. Czasy jakie obecnie kręciła były porównywalne z rekordem świata. Gdyby profesjonalnie trenowała, dawno by go pobiła. Jedynym pocieszenie było to, że jej rekord świata juniorek nadal był niezagrożony. Coś po sobie pozostawiła.
Odegnała od siebie te myśli. Za długo się tym katowała, a to nic nie zmieni.
Pociągnęła z butelki łyk wody mineralnej, jednocześnie włączając wieżę. Niezbyt głośno, tak tylko żeby się zrelaksować. Chociaż chyba tylko ona uznawała piosenki Nirvany za relaksacyjne.
Usiadła po turecku na podłodze. Dostąpiła zaszczytu mieszkania w sąsiedztwie Richarda Freitaga. No no, ciekawe co by na to powiedział jej brat. W sumie wolałaby nie wiedzieć.
Słyszała, że Richie jest ambitny, ale i tak ją zaskoczyło, że próbował się dostosować do jej tempa. Nieźle dawał sobie radę. Musiała przyznać, że ją to ujęło.
Miała na niego ochotę, zdecydowanie. Wiedziała, że brat ją zabije jak się do wie, ale jakie to ma znaczenie. Zaliczy Richiego i koniec. Nie ma innej opcji. Ale jeszcze go trochę pomęczy.

4 komentarze:

  1. O cholera.... zatkało mnie. Totalnie. Sama nie wiem, co mogłabym ci tu napisać. Siedziałam przed laptopem z otwartą buźką i nie mogłam w sumie uwierzyć w to, co czytam. Ja wiem, że Richard Freitag do tych cnotliwych nie należy i już różne historie świat narciarski obiegły, ale... o matko.
    A Katrina? Siostra Wanka? Skoro brat miałby być na nią zły za przespanie się z Richiem, to można chyba wnioskować, że ten braciszek musi być w pewien sposób z nim jakoś związany, no nie? Więc chyba przez skoki.
    No nic. Zapewne wszystkiego dowiemy się w swoim czasie.
    Pozdrawiam, buziaki! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, jestem lekko zaskoczona :D Wygląda na to, że będzie bardzo ciekawie jak tak oboje będą próbowali uwieść siebie nawzajem, hmm :D Jestem bardzo zaintrygowana ^^
    No i co z tym jej bratem? czyżby jakiś skoczek narciarski? Wiesz, im więcej tym lepiej, więc ja już czekam niecierpliwie na kolejną częśc :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa :D
    Tak się cieszę :3 Kadra Niemiecka ma cudownych skoczków, więc się nie dziwię, że wybrałaś Freitaga :D Ale czekaj, czyli Wank też się tu pojawi? Huhuhu, nie pozostaje mi nic innego, tylko czekać na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nirvana....już kocham to opowiadanie :P

    OdpowiedzUsuń